O żołnierzu
Był żołnierz z munduru odarty,
Chrąży z kompanii strzeleckiej,
Grzbiet krwawy o pryczę oparty,
W podziemiach katowni ubeckiej.
Po śledztwie już z piętnem wyroku,
W więzienne obleczon łachmany.
W dal w kraty spoglądał o zmroku,
Z świtaniem, w łąk, w lasów dywany.
Ukradkiem na Wartę płynącą,
Na skrawek błękitu hen w kratach,
A kończył dzień jasny modlitwą gorącą
Z specgrupy, gdy wracał po batach.
I kładł się na beton, w barłogi,
W insektów więziennych siedlisko.
Choć duchem był wolny, myśl wciskał hen w progi,
Gdzie dziewczę zostawił, stroskane Matczysko.
W uroki Mazowsza, w Podlasie,
W zapachy wiosennych jaśminów.
W swych snach się uśmiechał i dziwił się krasie,
Kolorom wśród łanów, kwitnących łubinów.
A wizje mijały, pór roku miesiące.
I zimy śnieżyste i lata gorące,
Hipisze, wyzwiska, cięgi, złorzeczenia,
W karcerze w fekaliach, o cieple marzenia,
Skąd wracał zsiniały, o pryczę oparty,
Narodowy żołnierz niezłomny uparty.
Po latach zgrzytnęły zasuwy wrzeciądze.
We Wronkach przed kasą już liczył pieniądze.
Już pociąg zahukał, zagwizdał wesoło,
Już pędził przez miasta, przez lasy, przez sioło,
Wśród łanów pszenicznych, po traktu goliźnie.
Bo żołnierz był wolny! Czy w wolnej Ojczyźnie?
Antoni Makarski ps. „Żbik”.