13 listopada mija 69 lat od śmierci Józefa Kłysia ps. „Rejonowy”, „Woźniak”, żołnierza Korpusu Ochrony Pogranicza, Wojska Polskiego, Narodowych Sił Zbrojnych, Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, Narodowego Zjednoczenia Wojskowego.
Józef Kłyś ps. „Rejonowy”oraz oraz jego podkomendny Stefan Wojciechowski „Mordka” zginęli w miejscowości Piłatka, powiat janowski, w walce z komunistyczną grupą operacyjną Urzędu Bezpieczeństwa. Ich kryjówkę namierzył informatora UB o kryptonimie „Wąż”. Żołnierze zostali od zewnątrz zamknięci w piwnicy. Mimo to podjęli dramatyczną walkę o życie.
Poniżej relacja świadka Józefa Wieleby:
Po przybyciu na miejsce ubowcy okrążyli piwnicę, jeden z nich wezwał uwięzionych do poddania się. W odpowiedzi drzwi przeszyła oddana z piwnicy seria z karabinu maszynowego, raniąc jednego z ubowców. Napastnicy spróbowali innego sposobu, wrzucając granaty tzw. luftem, jednak i one były mało skuteczne. Kilkakrotnie powtarzano wezwanie „Kłysiu poddaj się”, a odpowiedzią była seria pocisków z wewnątrz. Nad ranem, wobec małej skuteczności zwykłych granatów, zaczęto wrzucać granaty o większej sile rażenia, granaty przeciwpancerne.
[…]
Po kilkunastu minutach zamilkły strzały broniących się partyzantów. Około 8 rano przerwano atak. Godzinę oczekiwano, zanim zdecydowano się otworzyć drzwi i wejść do środka. Widok był makabryczny. Kłyś był całkowicie sztywny, a więc śmierć musiała nastąpić kilka godzin wcześniej, zaś Wojciechowski był jeszcze ciepły, prawdopodobnie zmarł z upływu krwi już po zaprzestaniu wrzucania granatów.
[…]
Około godziny 11 ciało Kłysia wystawiono w progu jego domu rodzinnego w Wólce Ratajskiej, po czym obydwu przewieziono do Janowa Lubelskiego i tam, rozebrawszy do naga, wystawiono ich na widok publiczny.
Później ciała wywieziono do Lublina. W więzieniu na Zamku Lubelskim przeprowadzono oględziny. Zwłoki pogrzebano w nieznanym miejscu. Był rok 1952. Świat zachwycał się karierą filmową i muzyczną Franka Sinatry, do obiegu wchodził nowy termin muzyczny Rock and Roll. W Polsce… żołnierze podziemia niepodległościowego nadal toczyli bój na śmierć i życie…