Jerzy Waldorff wspierał propagandę UB

Ostatnio „Życie Warszawy” bardzo energicznie lansuje nazwanie ulicy lub placu w stolicy imieniem Jerzego Waldorffa oraz umieszczenie tablicy pamiątkowej na domu, w którym mieszkał. Wiesław Dąbrowski, producent programów muzycznych TVP, optuje za nazwaniem imieniem Waldorffa placu u zbiegu Al. Ujazdowskich, Belwederskiej i Bagateli, i to już, natychmiast, „bez czekania na biurokratyczny okres pięciu lat”. Także program „Kawa czy herbata” za pośrednictwem Jerzego Kisielewskiego opowiada się za tym pomysłem. „ŻW” drukuje również kupony z wybitym tytułem: „Nie chcemy czekać pięć lat! Spotkajmy się na ulicy Jerzego Waldorffa” i zachęca warszawiaków do ich wypełnienia i wysłania do redakcji.

czytaj dalej

2007.01.17 – Kalendarz „robotniczy” 2007

Takie plakaty o „bandytach”, „zaplutych karłach” i „wrogach”, którzy „nie śpią”, spotykamy na wystawach historycznych. Tam jednak są one pokazane jako relikty polsowietyzmu i odpowiednio objaśnione. Co innego jednak, gdy człowiek, w poszukiwaniu kalendarza ściennego na bieżący rok wchodzi do salonu Empiku w Gdańsku czy we Wrocławiu i trafia na „Kalendarz robotniczy 2007” z Leninem i z „bandytami z NSZ”, bez słowa komentarza lub objaśnienia!

czytaj dalej

Wiatr od wschodu, czyli fałszowanie historii Polski

Fałsz i oszustwo – jawne lub zręcznie ukryte we frazesach haseł, stanowiły podstawę propagandowej działalności komunistów i postkomunistów wszelkich odcieni. O ile dawniej, przyjmijmy umownie, do roku 1989, było to w pełni „uzasadnione” faktem zarządzania Polską przez partię podległą Moskwie, o tyle później utrwalanie kłamstw, szczególnie w umysłach młodych, jest świadomym podważaniem naszej suwerenności i niepodległości.

czytaj dalej