„Ogniwo”

Dokumenty

Piotr Szucki

Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych nie jest oczywiście pierwszą organizacją zrzeszającą kombatantów NSZ. 7 lipca 1949 roku powstało we Francji „Ogniwo”, które skupiało przede wszystkim przybyłych z Niemiec żołnierzy kompanii wartowniczych, zwłaszcza z Brygady Świętokrzyskiej. Prezentowany niżej wybór tekstów z wydawanego w Paryżu miesięcznika „Ogniwo” ma za zadanie przypomnienie tej organizacji, przedstawienie jej celów i działalności.

Pięć lat działalności „Ogniwa” we Francji: 1948-1952

I. Wstęp

W Nr. 21 Biuletynu „Ogniwa” z lipca 1951 podaliśmy sprawozdanie z działalności naszej organizacji za okres 1948-51, ujęte punktami w porządku chronologicznym.
Ponieważ Biuletyn nasz wówczas rozchodził się w małej ilości egzemplarzy i nie wszyscy Koledzy mieli możność zapoznania się z tym sprawozdaniem – chcemy dziś, zamykając na 1 stycznia 1953 r. piąty rok naszej działalności, choć w skrócie podać wysiłki naszej wspólnej pracy za cały okres pobytu we Francji.
Aby mieć jasny obraz z działalności „Ogniwa”, musimy spojrzeć wstecz i uprzytomnić sobie, że organizacja ta, to nie coś zupełnie nowego, co powstało na terenie Francji. Organizacja nasza to dalszy ciąg myśli i celów, które przynieśliśmy z Kraju i w zależności tylko od warunków – przybiera taką lub inną nazwę.
Idea i cel pozostają zawsze te same – służba dla Polski (tu rozumiemy i obronę dobrego imienia Polaka w każdym miejscu i w każdej okoliczności), wywalczenie niepodległości, a w przyszłości praca w wolnym kraju nad sprawiedliwym ustrojem Państwa, opartym na zasadach wiary katolickiej.
Dobiega 5 lat od chwili opuszczenia przez większość z nas ziemi niemieckiej, gdzie mogliśmy egzystować w grupach względnie zwartych, t.j. Kompaniach Wartowniczych, zorganizowanych przez byłą Brygadę Świętokrzyską.
Jak wiemy, jesień 1947 r. przyniosła jednak rozproszenie naszych jednostek i demobilizację przez Amerykanów 50 proc. wartowników. Większość nas znalazła się w obozach D.P., w warunkach bardzo trudnych, a działających wybitnie demoralizująco.
Gdy zdaliśmy sobie sprawę, że pobyt naszej emigracji politycznej w Niemczech nie miał już celu – ówczesna organizacja „Koła Samopomocy b. Żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej” zorganizowała przerzut ludzi do Francji.
Obraliśmy dlatego Francję, iż w wyniku licznych przeprowadzonych rozmów i starań – jedyna Francja dała nam możność emigracji grupowej i zwartej oraz możność legalnego zorganizowania się. Duże znaczenie miało również to, że pozostajemy na kontynencie europejskim, gotowi w każdej chwili stanąć na wezwanie Naczelnego Wodza do marszu ku Polsce.

(II) Kontrakty pracy, grupowe osiedlenie, początkowa opieka

1. Emigracja nasza do Francji rozpoczęła się od nawiązania bezpośredniego kontaktu z Syndykatem Metalowym w Paryżu (Chambre Syndicale de la Sidérurgie Française), celem uzyskania pokaźnej ilości kontraktów pracy w ciężkim przemyśle. Tym sposobem organizacja dała każdemu możność opuszczenia Niemiec i przybycia do Francji oraz zapewniła pracę względnie dobrze płatną. Gdyby nie wspólnie zorganizowana działalność – wielu naszych Kolegów, mających dość obozów D.P., emigrowałoby do tejże Francji, ale na kontrakty rolne, gdyż niefachowców tylko na takie przyjmowano. Koledzy, którzy przeszli we Francji okresy pracy na roli, mogą w pełni ocenić plusy dostania się do przemysłu. Otrzymawszy pracę, każdy z Kolegów, zależnie od swych chęci, zdolności, swej postawy, no i przysłowiowego „łuta szczęścia” – mógł swój byt wykuwać.
2. Nadzwyczaj ważnym czynnikiem zorganizowanej emigracji do Francji było to, że Koledzy przybywali na nowy teren, w nowe warunki, grupowo, przedstawiając zwarty zespół z którym się liczono. Nie było momentu walki o byt w odosobnieniu, bez oparcia o kolegów i władze organizacyjne. Doceniają ten punkt ci Koledzy, którzy emigrując na własną rękę, znaleźli się sami wśród obcego otoczenia i tylko na własne siły liczyć mogli.
3. Od chwili przybycia Grup z Niemiec do Francji – organizacja starała się Grupy te otoczyć opieką. W tym celu delegowała swych przedstawicieli, którzy, przybywając na miejsce pracy danej Grupy, zapoznawali się z  brakami i usterkami najbardziej palącymi, jak sprawy mieszkaniowe, wyżywienie itp. i niejednokrotnie potrafili je usunąć przez interwencję w dyrekcjach fabryk.
4. Przedstawiciele organizacji wprowadzili Kierowników Grup w ścisłe kontakty z dyrekcjami fabryk. Zależnie od postawy całej grupy i osobistych zalet kierowników – ułożyły się następnie stosunki i warunki miejscowe.
5. Początkowo, nie mając funduszów na częste odwiedzanie Grup (w okresie tym Grupy składek żadnych nie płaciły), organizacja starała się być w ciągłym kontakcie listownym. Wydano dwa „Okólniki”, orientujące Kolegów w nowym terenie. Przysłane Grupom życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Wielkanocy przypominały, że są ludzie, którzy pamiętają i myślą o pozornie rozproszonych i opuszczonych emigrantach. W miarę krzepnięcia naszych sił i zorganizowania się w „Ogniwo”, odwiedzanie i inspekcje terenowe były coraz częstsze i nabierały cech pracy wychowawczej i społecznej.
6. Wiosną 1950 r. Zarząd Główny zdołał zapobiec masowej utracie pracy przez Kolegów. Rozporządzenie władz francuskich o nieprzedłużaniu kart pracy cudzoziomcom groziło znalezieniem się większości Kolegów na bruku lub przejściem do pracy na roli. (…)

III. Organizacja „Ogniwo”, jej rozwój i opieka

1. Wiosną 1949 r., gdy zakończył się przypływ Kolegów z Niemiec i gdy zdaliśmy sobie sprawę, że okres naszego przetrwania na emigracji przedłuża się – powstała myśl zorganizowania się w instytucję prawną, mogącą legalnie działać na terenie Francji. Z dniem 1. 7. 1949 powstało „Ogniwo”. Przez długi okres czasu, bo do jesieni 1952 r., działalność organizacji opierała się na „récépisse de demande d’autorisation”, uzyskanym dn. 15. 7. 49. Normalnie w dawnych warunkach – nowo-powstała organizacja na mocy takiego dokumentu pracowała przez rok. Po roku można już było otrzymać ostateczną legalizację. W międzyczasie jednak władze francuskie rozwiązały szereg organizacji cudzoziemskich (marzec 1950 r.) i nie dokonywały formalnej legalizacji nowo-zgłoszonych, pozwalając organizacjom w ich pojęciu użytecznym – działać na mocy tych prowizorycznych dokumentów.
Dopiero rozporządzeniem z dnia 12 września 1952 francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych zalegalizowało definitywnie organizację „Ogniwo”, co zostało ogłoszone w „Journal Officiel” Nr. 249 z dn. 17 października 1952. Zalegalizowanie „Ogniwa” jest wyjątkiem w dotychczasowej procedurze władz francuskich i stanowi dowód pozytywnej oceny naszych prac. (…)
3. (…) Dziś wielu Kolegów, którzy opuścili nasze szeregi tu we Francji – nawiązało z organizacją łączność korespondencyjną, zapewniając o swej dalszej przynależności i opłacając nadal składki.
4. Na emigracji zamorskiej, tam gdzie znalazło się choć paru energicznych Kolegów, przystąpiono do organizowania się. Tak powstały, dziś silne, jednostki organizacyjne w:
a) U.S.A. trzy koła pod nazwą „Koła Byłych Żołnierzy N.S.Z.” (Chicago, Detroit, New York);
b) Kanadzie – koło w Montreal;
c) Australii – Koledzy nasi są w trakcie organizowania się.
Raz nawiązana nić organizacyjna ciągnie i nieomal zmusza do dalszej pracy nad wytkniętymi zadaniami. (…)
16. Nie ma Koła w terenie jako tako żywotnego, któreby nie zorganizowało przez ten okres blisko pięcioletni kilku, kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu imprez lokalnych. Podsumujcie te liczne akademie, przedstawienia teatralne, zabawy, często i zebrania, wspólne Opłatki czy Jajko Wielkanocne – gdy serce żywiej zabiło, gdy czuliście się choć daleko na obczyźnie, ale cząstką Wielkiego Narodu Polskiego! A był to przecież Wasz wkład, Wasza praca zespołowa, której bez poczucia wspólnej więzi organizacyjnej trudno byłoby dokonać.

IV. Wydawnictwa

1. Od samego początku przybycia Grup na teren Francji palącą sprawą było mieć własne pismo. Początkowo stać było Zarząd Główny na wysyłanie w teren od czasu do czasu „Okólników”. W miarę przybywania ludzi myśl wydawania choćby skromnego, ale stałego pisma, dojrzewała.
Począwszy od listopada 1949 r. organizacja wydawała co miesiąc „Biuletyn”. Było to pismo odbijane na powielaczu – o b. małym nakładzie. „Biuletyn” ten pomyślany był jako pismo przeznaczone dla Kierowników Kół i Kolegów, którzy podejmą się tematy tam poruszane opracować i podać na zebraniach miesięcznych Kół.
Na treść składały się 2-3 referaty na tematy aktualne, 1 referat historyczny, komunikaty Zarządu Głównego i najważniejsze wiadomości z życia organizacyjnego.
W czasie od lutego do sierpnia 1952 r. „Biuletyn Ogniwo” wychodzi już jako pismo drukowane. Z każdym miesiącem treść jego stawała się bogatsza – pismo nabierało cech miesięcznika.
W tym okresie powstała przy Zarządzie Głównym sekcja wydawnicza, która opracowuje dalszy rozwój i podnosi poziom pisma.
W sierpniu 1952 r. ukazał się pierwszy numer, który może już pretendować do miana miesięcznika i zawiera szereg artykułów i wiadomości interesujących ogół. Z tą chwilą Biuletyn „Ogniwo” otrzymuje każdy członek naszej organizacji bez specjalnej dopłaty.
2. Do szybszego rozwoju pisma dodała bodźca nasza emigracja zamorska, która licznymi listami dopominała się o pismo organizacyjne i mimo skromnej szaty zewnętrznej i skromnej treści – zapotrzebowanie rosło i zmuszało nas do powiększenia nakładu. (…)
5. Staraniem „Ogniwa” wydano do użytku Kół następujące wydawnictwa:
a) cykl referatów dr. K. Gluzińskiego „W służbie Narodu”, które zapoznają społeczeństwo z naszym punktem widzenia na przyszły ustrój państwowy i społeczny;
b) referat dr. K. Gluzińskiego „Nasza postawa w chwili obecnej”;
c) cykl artykułów o N.S.Z. („Nielegalnym…”, „Bronię N.S.Z.”, „Złudzenia bez Romantyzmu”);
d) cykl artykułów Braci Budziszów.
6. Opracowany i wydany został pierwszy polski podręcznik „Obrony przeciw-atomowej”. Składa się on z 6-ciu referatów i zaopatrzony jest w liczne fotografie. Podręcznik ten przeznaczony został i oddany do użytku wszystkich Polaków na emigracji, celem powszechnego zaznajomienia ich z techniką obrony przeciw-atomowej, a tym samym uratowania jak najwięcej żyć polskich, tak potrzebnych naszej Ojczyźnie. (…)

V. Sprawy wojskowe

1. Dzięki wysokiej wartości moralnej i ideowej swych członków – „Ogniwo” nabiera z dniem każdym znaczenia i uznania wśród Polaków na emigracji. Umożliwiło to nam nawiązanie kontaktu z naszymi Naczelnymi Władzami Wojskowymi.
2. Dn. 17. VI. 1951 r. w imieniu gen. Andersa i własnym – gen. St. Maczek wizytował Okręg Loire.
Zarządzony przez Zarząd Główny zjazd Okręgu w St-Etienne wykazał naszą sprężystość organizacyjną i zdrową postawę ideową.
3. Dn. 16. III. 1952 gen. Anders wizytował okręg Metz.
Zarządzony przez Zarząd Główny zjazd Okręgu w Thionville zgromadził, prócz miejscowych Kół, liczne delegacje innych Okręgów.
Generał z uznaniem wyrażał się o zwartości, dyscyplinie i gotowości uczestników służenia zawsze Sprawie Polskiej.
4. Zarząd Główny jest w stałym kontakcie ze Sztabem Generalnym.
5. Uzgodniono ze Sztabem procedurę weryfikacji żołnierzy N.S.Z.
6. Przystąpiono do wewnętrznych prac przygotowawczych celem przeprowadzenia wyżej wspomnianej weryfikacji.

VI. Uwagi końcowe

Nie będąc w stałym kontakcie z organizacją lub przebywając zdala od większych skupień naszych Kół – ktoś może uważać, że przynależność do „Ogniwa” mało daje, że mało się robi, a czas zaciera osiągnięte rezultaty.
Dopiero zebrane razem wysiłki i osiągnięcia naszej pracy – pozwalają poznać, że tak źle nie jest. Zważywszy, iż każdy z nas, czy to członek Koła w terenie, czy Koledzy na kierowniczych stanowiskach, musi się borykać z trudami codziennego życia i pracą zarobkową – osiągnięcia nie są małe. Śmiało możemy twierdzić, iż wiele organizacji może nam ich pozazdrościć.
Nie wolno nam jednak ustawać w podjętych pracach. Zdawać sobie musimy sprawę, że zbliżające się rozgrywki na skalę światową nałożą na nas obowiązki bardzo ciężkie i bardzo trudne, do których musimy stanąć przygotowani, silni duchem, aby godnie reprezentować nasz Naród tu na emigracji, a po powrocie do Kraju dołożyć wszystkich sił do odbudowy Wolnej i Niepodległej Ojczyzny.

„Ogniwo” nr 39, marzec 1953, ss. 1316.

 

Dlaczego idziemy sami

(…) Zakończenie wojny zastało część naszego środowiska na emigracji. Jedni przybyli tu bohaterskim szlakiem Brygady Świętokrzyskiej, inni przebili się przez strzeżone granice, uchodząc przed pościgiem Bezpieki, inni wreszcie wyrwali się z beznadziejności obozów jenieckich, gdzie spędzili długie pięć i pół lat wojny. Wszyscy dołączyli się do tych Kolegów, którzy wyszli z Kraju jeszcze w 1939 roku i gruntownie zaznali „rozkoszy” emigracyjnego życia. Szeregi naszego ruchu zasiliło w tym okresie również wielu nowych wartościowych Kolegów.
Staliśmy się częścią polskiej emigracji politycznej, rozrzuceni wraz z nią po wielu krajach i kontynentach.
Na samym początku nowego okresu, jeszcze w 1945 roku, uważaliśmy, że gdzie jak gdzie, ale na emigracji powinny istnieć pewne warunki do zgodnej współpracy wszystkich polskich patriotycznych czynników. Nie ma tu podstaw walki o władzę, bo istotnej władzy nie ma. Nie ma realnych korzyści, przywilejów, funduszów, o które można byłoby się kłócić. Nie może być głębszych różnic taktycznych, bo przecież przed emigracją stoi tylko jedno zadanie: SŁUŻENIE UMĘCZONEMU KRAJOWI.
Takie było nasze przekonanie i zgodnie z nim ustalaliśmy naszą działalność. Została nawiązana ścisła współpraca w dziedzinie wojska (2-gi Korpus), organizacji społecznych (Zjednoczenie Uchodźstwa Polskiego, którego n. b. byliśmy współtwórcami), kompanii wartowniczych (pierwsze były zorganizowane przez Brygadę Świętokrzyską), organizacji kulturalnych, młodzieżowych (harcerstwo). Nie brakowało nas nigdzie, gdzie nasza praca, doświadczenie i ofiarność były potrzebne. (…)
Przystąpiliśmy do żmudnej, szarej pracy organizacyjnej i wychowawczej. Stworzyliśmy własnymi siłami, bez niczyjej pomocy, GRUPY OGNIWA we Francji. Rozpoczęliśmy na długiej fali prace wychowawcze wśród młodzieży zarówno z nowej, jak i ze starej emigracji. Wzięliśmy udział w pracach organizowania chrześcijańskich związków zawodowych na terenie Europy zachodniej. A wreszcie mamy poważny udział zarówno w samej inicjatywie, jak i w prowadzeniu prac naukowych nad badaniem dzisiejszych stosunków w Kraju. To jest dopiero skromny początek, lecz jesteśmy pewni, że znajdujemy się na właściwej drodze. Pracy jest bardzo wiele, szczególnie w dziedzinie najważniejszej, związanej z Krajem. Nie na próżno przecież OGNIWO NAZYWANE JEST SPÓJNIĄ EMIGRACJI Z KRAJEM.
Bo pomyślmy tylko. Kraj, dławiony ręką okupanta, nie ma nie tylko swobody działania, ale również i swobody przemówienia. Jedynym wyrazicielem opinii publicznej umęczonego Kraju i jedynym jego nieskutym ramieniem, które może już w niedługim czasie będzie musiało być gotowe do zbrojnego działania, jest UCHODŹSTWO. Ci wszyscy Polacy, którzy zdecydowali się na emigrację względnie znaleźli się za granicą z jakichkolwiek powodów i żyją w warunkach stosunkowo znośniejszych, niż ich rodacy w Kraju, przyjęli jednocześnie na swe barki odpowiedzialny obowiązek w stosunku do Kraju. Obowiązek ten musi być wykonany.

„Ogniwo” nr 36, grudzień 1952, s. 2.

 

Czym ma być „Ogniwo”?

Nasze środowisko, zgrupowane w organizacji „Ogniwo”, nie jest partią polityczną. Nie wydaje się nam bowiem, by przeprowadzanie wśród społeczeństwa polskiego nowych podziałów politycznych, względnie kultywowanie starych, miało jakiś głębszy sens. Sensu tego jest jeszcze mniej w warunkach emigracyjnych, gdzie odpada jedyny główny cel istnienia stronnictw politycznych – uniemożliwienie pewnemu gronu osób dojścia do władzy. Budowanie sztucznych barier partyjnych daje, być może, zadowolenie osobiste szczupłemu gronu zawodowych polityków, mających sposobność kruszenia kopii o sprawy, które w jakże wielu wypadkach stały się już bezsporne. Nie przynosi to jednak na pewno żadnej korzyści sprawie polskiej.
Czym więc jest „Ogniwo”, jeśli nie jest partią polityczną? Jest ono organizacją społeczną ideowo-wychowawczą. Mamy ambicję zebrania w naszych szeregach tych wszystkich Polaków, którzy w dalszym ciągu wierzą w potrzebę istnienia zasad moralnych i nie uległszy ogólnie znanym dziwactwom charakterystycznym dla ostatnich kilkunastu lat, pozostali młodzi duchem. Naszą ambicją jest stałe rozszerzanie wpływu na masy emigracyjne, wpływu nie dla powiększania zamętu i dezorientacji, lecz dla stworzenia polskiej siły, która by swą opinią, postawą moralną i odwagą w działaniu przyniosła korzyść naszemu Krajowi. Droga do tego celu wiedzie poprzez naszą obecność w pracy społecznej na terenie emigracyjnym, pracy traktowanej na serio i z poczuciem pełnej odpowiedzialności.
Tylko w ten sposób usprawiedliwimy hasło, które stało się dewizą naszej organizacji i naszego pisma – „Ogniwo” to spójnia emigracji z Krajem!

„Ogniwo” nr 36, grudzień 1952, s. 14.

 

„Ogniwo” – spójnią emigracji z krajem

Naród jest społecznością ludzką, związaną ze sobą wspólną mową oraz wspólną przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.
Określenie takie nie jest dostatecznie głębokie. Nie wnika ono bowiem w istotę spójni wewnętrznej, jaką stanowi wspólna więź duchowa, zwłaszcza moralna, oraz więź umysłowa.
Psychikę Narodu, podobnie zresztą jak psychikę człowieka, kształtuje jego otoczenie, a w wyższej mierze jeszcze przeżycia.
Ci, którzy przeżyli w Kraju okupację niemiecką, a choćby część okupacji sowieckiej, zdają sobie sprawę z tego, jak wielką spójnią były ówczesne wspólne ciężkie przeżycia, będące skutkiem wspólnej, nieubłaganej walki z wrogiem.
Różnice poglądów ustąpiły miejsca potrzebie wspólnego oparcia i poparcia, jakie codziennie dawał człowiek człowiekowi, zespół zespołowi.
Upowszechniła się atmosfera solidarności, rozkrzewiła się miłość bliźniego.
Moralność była opoką działania. Czyn sprzeczny z moralnością budził wspólną i zgodną reakcję wszystkich Polaków, niezależnie od ich zgrupowania w ruchu oporu.
Wydany przez „Grupę Szańca” – „Kodeks Polaka”, ujmujący na stu kilkudziesięciu stronach z wielką wnikliwością zasady zachowania się Polaków podczas okupacji, okazał się lekturą tak poczytną, że cały nakład został niezwłocznie rozchwytany i zaszła potrzeba drukowania nakładu nowego.
Już wówczas ugruntowało się przekonanie, że RÓŻNICE PSYCHICZNE STANOWIĆ BĘDĄ WIĘKSZY PRZEDZIAŁ MIĘDZY LUDŹMI NIŻ RÓŻNICE POGLĄDÓW.
Spostrzeżenie to dotyczyć musiało niewątpliwie i tych Polaków, którzy opuścili Kraj wkrótce po wybuchu wojny.
Wspólnota duchowa jest więzią najgłębszą, to też przedział psychiczny pomiędzy grupami Narodu jest rysą najgroźniejszą.
Dopiero na tle duchowej wspólnoty rozwijać się może harmonijna praca myślowa. Stanowi ona wtedy o pogłębieniu psychicznej więzi, przedzierzga duchową ŚWIADOMOŚĆ NARODOWĄ w utrwalone myślą ludzką UŚWIADOMIENIE NARODOWE.
Rozstrój, jaki w dużym stopniu opanował kierownictwo polityczne polskiej emigracji, jest wynikiem nie tylko zerwanych powiązań z Krajem, nie tylko skutkiem jałowości myśli politycznej, ale w dużym stopniu rezultatem rozbieżności psychicznej ludzi, nieraz dobrej woli, ale rozdzielonych, wskutek różności przeżyć, odmiennym psychicznym uformowaniem.
Świadomość tego wszystkiego, co dotąd powiedziano, wpłynęła decydująco na kierunek prac organizacji „Ogniwo”.
Zadania, jakie sobie postawiliśmy na emigracji, ująć można w następujących punktach:
1. Dogłębne działanie obu okupacji, a zwłaszcza komunistyczno-rosyjskiej, wpływa decydująco na szybkie wewnętrzne przekształcenie się ducha Narodu. Przemiany psychiczne i myślowe, jakie dokonają się w Narodzie, do chwili jego oswobodzenia, będą stanem faktycznym, z którym musimy się liczyć. Będą one dodatnie i ujemne. Dlatego, jeżeli po powrocie do Kraju nie chcemy zostać wyobcowani, winniśmy w granicach możliwości poznać rozwój polskiej rzeczywistości w Kraju.
Trudność wczucia się w przebieg przeżyć psychicznych winniśmy bodaj w części pokonać pracą myślową.
2. Chcąc nadążyć za odrodzeniem moralnym w duchu wiary Chrystusowej, będącym dziś w Kraju najbardziej warowną twierdzą, wobec zakusów komunistycznych, winniśmy pracować nad podźwignięciem własnej moralności zarówno jednostkowej, jak i zespołowej.
3. Mamy być zawsze ambasadorami Kraju wobec obcego otoczenia. Może to brzmi za szumnie, ale chodzi o to, by przede wszystkim tu na obczyźnie własną postawą dawać właściwą odpowiedź na pytanie: kim jest Polak, oraz, w oparciu o pogłębioną znajomość spraw polskich, umieć odpowiedzieć na pytanie, czym jest Polska?
4. Pracy organizacyjnej oraz konkretnemu działaniu chcemy zawsze dawać pierwszeństwo przed targami przy zielonym stoliku o reprezentacyjne stanowiska. Obca nam jest penetracja polityczna organizacji społecznych. Wszystkim nam winna przyświecać stale chęć udzielenia pomocy tym organizacjom, zwłaszcza emigracji osiadłej, w duchu rozwoju celów, dla których zostały powołane.
5. Winniśmy nadal krzewić ducha prawdziwej zgody wśród polskiej emigracji. Śmiała obrona własnych przekonań nie stoi nigdy na przeszkodzie uszanowaniu cudzych, uczciwie wyznawanych poglądów.
Nie należy jednak pokrywać milczeniem własnych błędów, a zwłaszcza czynów niemoralnych, jak również i cudzych. Odwaga cywilna piętnowania własnego zła winna się łączyć z umiejętnością okazania szacunku dla cudzych zalet.
6. Prace nasze dzielimy na trzy etapy: obecną, późniejszą w okresie dziejowych rozstrzygnięć dla świata i Polski (wojna) oraz w oswobodzonym Kraju. Temat ten tak często omawiany w „Ogniwie” winien dać każdemu członkowi pełną świadomość jego roli w każdym etapie oraz już dzisiaj stać się głównym motorem pracy każdego z nas nad sobą, by do tej roli się przysposobić.
Nie jest nam dane dzisiaj walczyć ramię przy ramieniu z naszymi rodakami w Kraju. Wolno nam jednak żywić ambicję, byśmy tu na emigracji spełnili jak najrzetelniej nasz obowiązek niesienia Krajowi pomocy, byśmy sposobili się do służby w Kraju, w chwili, gdy będzie on wolny od wroga. Jeżeli tak pojmiemy nasze zadania, spełnimy właściwie naszą rolę ogniwa emigracji z Krajem. (…)
„Ogniwo”, nr 39, marzec 1953, ss. 12.

 

Wizytacja generała Władysława Andersa w Okręgu Metz

Dnia 16 marca 1952 r. w miejscowości Thionville odbył się zjazd członków „Ogniwa” Okręgu Metz przy udziale licznych delegacji sąsiednich Okręgów i ścisłego grona zaproszonych gości oraz naszych sympatyków.
Członkowie Kół Okręgu Metz stawili się w 100 proc.
Przybyły następujące delegacje: z Okręgu St. Etienne – 31 osób, Les Ancines – 5, Le Creusot – 6, Beautor – 1, Roubaix – 1, Maubeuge – 1.
Z Paryża przybyli: generał Władysław Anders w asyście swego adiutanta kpt. Łubieńskiego, dr K. Gluziński – ostatni prezes Rady Politycznej N.S.Z., pułkownik Czesław – pierwszy dowódca NSZ w Kraju, pułkownik A. Dąbrowski – d-ca Brygady Świętokrzyskiej oraz mjr J. Łączyński – prezes „Ogniwa”.
Razem w zjeździe uczestniczyło przeszło 170 osób.
Powyższy zjazd miał na celu zapoznanie się przez gen. Andersa z naszą Organizacją, jej postawą ideową, sprężystością i zwartością.

„Ogniwo” nr 27, marzec 1952 r., s. 1.

 

List gen. Władysława Andersa

Gen. W. Anders przesłał w dn. 24 marca 1952 r. na ręce dr. K. Gluzińskiego następujący list:
Szanowny Panie Prezesie,
Zaraz po powrocie do Londynu chciałbym raz jeszcze podziękować Panom serdecznie za zaproszenie mnie i tak gościnne podejmowanie nas w Paryżu i w jednym z okręgów „Ogniwa”.
Miło mi było bardzo stwierdzić tak podkreślenia godną postawę wszystkich zebranych, serdeczną koleżeńskość, wzajemne zaufanie i tak prawdziwie po chrześcijańsku pojętą pracę społeczną Panów.
Uprzejmie proszę również o przekazanie moich podziękowań, wyrazów uznania i serdecznych pozdrowień Płk. Czesławowi, Płk. Dąbrowskiemu i Prezesowi Nałęczowi. Dużą przyjemność zrobiło mi odbycie podróży z wszystkimi Panami, wymienienie wspomnień i omówienie interesujących nas wszystkich problemów i zagadnień.
Równocześnie piszę również do Mjr. Brochwicza wyrażając podziękowanie jemu i wszystkim zebranym w Thionville.
Łączę wyrazy prawdziwego poważania.
W. ANDERS.

„Ogniwo” nr 28, kwiecień 1952 r., s. 17.

Bierut i robotnik

Bolesław Bierut, wyszedłszy na przechadzkę, spotyka robotnika.
– Powiedz mi – mówi Bierut – jeślibyś miał pracować dla kapitalistów, ile godzin dziennie pracowałbyś?
– Hm – mówi robotnik – cztery godziny, żeby wyżyć.
– A jeślibyś miał pracować dla demokracji ludowej?
– Dla demokracji ludowej? Conajmniej osiem godzin!
– No, a gdybyś pracował dla wielkiego Stalina?
– Dla niego pracowałbym 24 godziny dzień i noc bez odpoczynku.
– Właśnie to spodziewałem się od ciebie usłyszeć! – mówi ucieszony Bierut. – Takich właśnie ludzi Polska potrzebuje. Powiedz mi teraz, jaki jest twój zawód?
– Mój zawód? Ja jestem grabarzem.

„Ogniwo” nr 38, luty 1953, s. 15.